Dlaczego chodzenie boso jest tak popularne na Dalekim Wschodzie? Ponieważ tam stopy od zawsze są przedmiotem szczególnego zainteresowania tamtejszej medycyny. Słyszeliście o refleksologii? Zgodnie z przekonaniami medycyny chińskiej na stopach znajdują się wrażliwe punkty odpowiadające różnym obszarom całego ciała. Sprawdzając ich wrażliwość, można określić czynność układów i narządów organizmu. Ich stymulacja z kolei wspomaga leczenie dolegliwości tych narządów.
Ogromną zaletą chodzenia boso na naturalnym podłożu jest profilaktyka wad postawy, zwłaszcza w obrębie stóp. Może ono wspomagać leczenie korekcyjne płaskostopia, wzmacnia mięśnie posturalne kręgosłupa, zwiększa ukrwienie w obrębie podeszew stóp, przez co tkanki są bardziej dotlenione, a to minimalizuje ryzyko rozwoju grzybic i infekcji. Wzmocnieniu ulegają mięśnie podbicia stóp, a także więzadła okolicy stawu skokowego.
Chodzenie boso po piasku to doskonały naturalny sposób ścierania zrogowaciałego naskórka. Choć, o czym nie można zapomnieć, powoduje także nadmierne przesuszanie skóry stóp. Z kolei fizjologicznie zgrubiały naskórek będący efektem częstego chodzenia boso stanowi świetną ochronę dla stóp i nie zmniejsza ich wrażliwości.
Chodzenie boso, i to nie tylko po plaży, wzmagające uwagę i koncentrację, ale i zmysł równowagi, hartujące cały organizm to przecież naturalny sposób poruszania się, zgodny z fizjologią naszego ciała, pozwalający zregenerować siły i rozluźnić spięte mięśnie.
A jeśli nie macie możliwości chodzenia boso – raz jeszcze podkreślam, że liczy się naturalne podłoże, a nie asfalt, kafelki czy płytki – zdecydujcie się przynajmniej na serię masaży stóp, najlepiej w moim gabinecie.